piątek, 10 września 2010

Kilka razy zabierałam się do opisania pierwszych dni w przedszkolu. Ale za każdym razem "mokną" mi oczy... To ja pierwszego dnia nie poradziłam sobie z emocjami. Poprosiliśmy Babcię Marysię aby odprowadziła Cię do przedszkola. Teraz jest już dobrze. We dwójkę codziennie maszerujemy spacerkiem do przedszkola, a po obiadku Babcia lub Tata Cię odbierają. Z radością i dumą szukasz rano swej szafeczki, gdzie nad wieszaczkami wisi zdjęcie. Z worka na którym wyrysowalismy autka i twoje imię sam wyciągasz ubranko na zmianę. Ze smakiem jesz poranne śniadanka, trochę gorzej z obiadami, bo mówisz Pani, że ty jesz tylko zupę Babci ;-) Zachwycasz mnie swoją samodzielnością. Nie chcesz mojej pomocy, bo w przedszkolu sam... zakładasz kalosze. Mówiąc Ci, że jestem z Ciebie dumna, odpowadasz: lubię jak jak jesteś ze mnie zadowolona. Dużo małych rzeczy, które teraz się w Tobie zmieniają sprawia, że każda chwila jest bezcenna... przytulasz się do mnie i śpiewsza mi nową piosenkę o czerwonym jabłuszku.