wtorek, 25 września 2007

...

Czas szybko leci. Ale do Twego przyjścia na świat nie obeszło się bez przykrych niespodzianek. Mieliśmy wypadek samochodowy. Nie z naszej winy. Samochód do naprawy. Z tego stresu jaki mnie ogarnął zachciałeś wcześniej się urodzić. Zaczęła się normalna akcja porodowa. Wylądowałam w szpitalu, aby zatrzymać Cię w brzuszku. Niestety jeśli nie udałoby się to, to nigdy nie moglibyśmy Cię wziąć w ramiona... Dziecko w 26 tygodniu ciąży jest zbyt małe... Całe szczęście leżenie pod kroplówką, odpowiednie leki na zahamowanie skurczy przyniosły dobry rezultat. Po tygodniu wyszliśmy ze szpitala. Twój Tatko cały czas był przy nas. Bez niego nie dałabym rady myśleć pozytywnie.