poniedziałek, 27 lipca 2009

Portugalia zdobyta!





















Obawy przed lotem - były tylko u mamy. Dla Ciebie nowe, ciekawe doświadczenie. Stałeś na lotnisku z nosem przy szybie oglądając samoloty i wykrzykując co chwilę 'jeju', 'łał'. Lot obył się bez płaczu. Dużą jego część (zarówno w jedną, jak i drugą stronę) przespałeś. Na miejscu - zachwyt nad piaskiem, lekki strach przed bezkresem wody, nieograniczone pokłady energii do zabawy z innymi dziećmi. Portugalczycy przyjaźnie nastawieni do menino. Głaskanie po główce, przyjazne zagadywanie, wręczanie w sklepach owoców, słodyczy. Ty odpowiadałeś rozbrajającym uśmiechem, robieniem 'pa pa' czy przesyłaniem buziaków.
W te kilkanaście dni poza plażowaniem, zwiedziliśmy stolicę Portugalii. Kilkakrotnie odwiedzaliśmy zakątki Lizbony. Wytrwale wędrowaliśmy wąskimi, krętymi, czasami stromymi uliczkami aby zobaczyć co skrywa to miasto. Pokusiliśmy się także na ucieczkę do Porto, które powaliło nas na kolana. Niesamowity klimat miejsca, które kiedyś było tentniącym miastem, teraz niestety w dużej części jest opuszczane przez portualczyków.
Portugalia to także poznanie przez Ciebie nowych smaków. Ślimaki i kalmary zaliczone.
Mamy z naszego wyjazdu prawie 2000 zdjęć. Dokumentacja solidna. Tu, tylko kilka wybranych.

sobota, 11 lipca 2009

3, 2, 1 .... wakacje!

Walizki spakowane. Oznacza to, że dziś uciekamy na wakacje! 
Przed Tobą pierwszy w życiu lot samolotem... Jak na razie zdenerwowanie z tym faktem związane ogarnia nas. 
Jutro zabawa w wielkiej piaskownicy jaką jest plaża. I zwiedzanie Lizbony, Porto i innych wspaniałych miejsc Portugalii. 
27 lipca wielkie wrzucanie zdjęć z podróży! 

piątek, 3 lipca 2009

jajo


Otwierająć lodówkę i zadając pytanie "Adasiu, co zjesz na kolację?" odpowiedziałeś "jajo". Asystowałeś jak zawsze w przygotowaniach jajecznicy. Tym razem wszystkie rozbite jajka trafiły na patelnię. Obyło się bez strat i zbierania białek i żółtek z podłogi.